piątek, 10 sierpnia 2012

Czytamy: Sara Gruen "Woda dla słoni"

"Wodę dla słoni" Sary Gruen przeczytałam w zeszłym roku, po obejrzeniu filmu z Robertem Pattinsonem oraz Reese Witherspoon. Film bardzo mi się spodobał. Był barwny, plastyczny i pełen świetnych ujęć. Najbardziej jednak w filmie oczarowała mnie Reese Witherspoon. Dlaczego? O tym już za chwilę. Na początku skupię się na przedstawieniu Wam książki, na podstawie której powstał ten fantastyczny film.

Jacob Jankowski jest 80-letnim mieszkańcem domu opieki dla starszych ludzi. Żyje rozgoryczony utratą sprawności, zależnością od opiekunów oraz faktem, że poczucie obowiązku, jest jedynym powodem, dla którego odwiedzają go jego własne dzieci. Pewnego dnia Jacob dowiaduje się o przyjeździe cyrku do miasteczka i ogromnie cieszy się możliwością wybrania się tam z rodziną w dniu ich wizyty. Kiedy jednak okazuje się, że dzieci zapominają odwiedzić ojca, staruszek ucieka z domu opieki. Wkrótce odnajduje go jeden z kierowników cyrku, któremu Jacob opowiada swoją niesamowitą historię...

Sara Gruen "Woda dla słoni"
Jest to historia studenta weterynarii, który po nagłej stracie rodziców i wszystkiego co posiadał, w wyniku zbiegu okoliczności, dołącza do wędrownego cyrku. Doceniony przez jego dyrektora, Augusta, otrzymuje posadę opiekuna do zwierząt. Praca, która jest dla niego wybawieniem, z czasem okazuje się być trudniejsza niż mu się wydawało, a życie wśród trupy artystów którymi dowodzi nieobliczalny człowiek zaczyna przypominać piekło. Wkrótce chłopak otrzymuje niemożliwe do zrealizowania zadanie, jakim jest wytresowanie niepokornego słonia Rosie. Wszystko komplikuje się jeszcze bardziej kiedy młody Jacob zakochuje się w zjawiskowej żonie Augusta, Marlenie.

Książkę polecam. Jest piękna i bardzo szczegółowo opisuje realia życia pracowników wędrownego cyrku. Cała historia niesie za sobą pozytywne przesłanie. Zakończenie jak najbardziej mi się podobało. Jedynym mankamentem jest nierozbudowana postać Marleny. W książce osoba ta jest jakby niewiarygodna. Brak jej charakteru. Reese Whitherspoon uczyniła z tej roli istne dzieło sztuki. Była cudowna grając delikatną jak porcelanowa laleczka i hipnotyzującą Marlenę. Robert Pattinson również świetnie się spisał. O ile w innych filmach jego role mogą denerwować, to tu gra on naprawdę ciekawą postać. Jacoba w jego wykonaniu widzowie na pewno bardzo polubią. Polecam zarówno książkę jak i film, które są dla siebie świetnym uzupełnieniem. 

 SOURCE: IMPAWARDS.COM


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Podziel się z nami swoją opinią: